sobota, 8 września 2012


Aneczka zachęcała do pójścia na ten koncert podczas swojej poniedziałkowej audycji, mi zaś udało się na nim być, zatem podzielę się swoimi wrażeniami ;)

Odaibe - projekt Bartka Szlachcica - artysty grafika i twórcy sztuk nowych mediów. Na środowym koncercie występował w trzyosobym składzie (z Elżbietą Leszczyńską i Karolem Jaśkowiakiem).


Koncert, który rozpoczął się dość spokojnie, bardzo szybko przeszedł w obszary breakcore’u i gdyby nie rozpoczął się tak wcześnie, możnaby się spodziewać publiczności pod sceną poruszającej się w transie w rytm połamanych dźwięków wydobywanych z elektronicznej perkusji.  

Kulminacją wieczoru był jednak warszawski band - Merkabah.

Merkabah ma za sobą gigi na Openerze w 2010 i na ubiegłorocznym Off Festivalu. W swojej twórczości, członkowie zespołu łączą sztuki wizualne z muzyką trudną do klasyfikacji, przestrzenną i przenoszącą w inną rzeczywistość. 

Tworząc muzykę łączącą free-jazz i noise-rock, wpisują się w nurt polskiego rocka progresywnego i moim zdaniem zasługują na uznanie równe Indukti czy Riverside, posiadającym już wierną publiczność.





Wizualizacje tworzone na żywo przez Adriena Cognaca (aka kaniak), wyświetlane były na ekranach 3 telewizorów ustawionych na scenie, oraz za artystami, którzy byli jedynie ciemnymi postaciami na ich tle. Wsłuchując się w niesamowite dźwięki wydobywane przez nich na ich instrumentach, można było zatem zapomnieć o istnieniu jakiejkolwiek innej rzeczywistości. Pochwalić należy również nagłośnienie przestrzeni, w której koncert się odbywał (Strefa Zero - Laki Zaki), które sprawiło, że jeszcze długo po jego zakończeniu szumiało mi w uszach.
W swojej dyskografii panowie mają jeden album długogrający i EPkę koncertową - talentu odmówić im nie można, dlatego zachęcam do zakupów na ich stronce ;)

Mi osobiście sięganie po jazz oraz przede wszystkim partie saksofonu skojarzyły się z muzyką graną przez T.R.A.M - supergrupę założoną przez członków zespołu Animals as Leaders, w skład której wchodzi również perkusista Suicidal Tendencies oraz znany z The Mars Volta Adrián Terrazas-González, mimo iż ich muzyka jest zdecydowanie lżejsza.



1 komentarz:

  1. Ulka! Cieszę się, że trzymasz poziom kiedy ja skaczę sobie po górkach i jedyne czego wysłuchuję to halnego wiatru. Jak dobrze jednak wiadomo człowiek potrzebuję odpoczynku, ale już niebawem ruszam pełną parą, aby zaskoczyć! :D

    OdpowiedzUsuń